Ubezpieczam bo kocham

Powyższe hasło towarzyszy mi każdego dnia.

Możesz się zastanawiać jaki związek ma miłość z ubezpieczeniem. Powiem - duży, bardzo duży. Nie ubezpieczasz przecież własnego życia dla siebie bo co Ci po pieniądzach po śmierci, kiedy będziesz już w innym wymiarze. Ubezpieczając siebie robisz to dla tych, których kochasz, na których Ci zależy, za których czujesz się odpowiedzialny. Czasem słyszę „Proszę Pani ale ja jestem jeszcze młody i  zdrowy/a i nie zamierzam umierać” No jasne – nikt nie zamierza i co z tego? Ci, których odwiedzaliśmy 1 listopada na cmentarzach też pewnie nie zamierzali a już ich nie ma wśród nas. Strata kogoś bliskiego zwłaszcza kogoś kto odszedł nagle i młodo to tragedia,  często w wielu wymiarach ja czuję się uprawniona powiedzieć wyłącznie o wymiarze finansowym. Jeśli słuchasz mnie dalej to zatrzymaj się na chwilę i pomyśl  proszę - a co jeśli?

Masz rodzinę i zostanie ona bez Ciebie, bez pieniędzy, które dziś zarabiasz a może w ogóle bez środków do życia bo jesteś tzw głównym żywicielem rodziny? Z czego będą żyć jak skończą się im oszczędności jeśli w ogóle je posiadasz?  A jeśli masz dzieci  to co z nimi? kto i za co je wykształci?  kto wyprawi je w dorosłe życie? a jeśli  spłacasz kredyt to co nim? kto go spłaci? Czy będzie grozić licytacja? A jeśli jesteś jeszcze singlem i pomagasz rodzicom bo im nie wystarcza na życie, to kto im będzie pomagał kiedy Ciebie zabraknie?  I tak można by mnożyć to - a co jeśli?

Jak widzisz tu chodzi o pieniądze, które są niezbędne do życia. Jaka suma ubezpieczenia na życie jest właściwa/optymalna? Twoje życie to bezcenna wartość. Nie da się go wycenić ani przecenić. Dla każdego będzie to inna kwota. Nie zdarzyło się do tej pory aby ktoś ubezpieczył się za wysoko. Jak polisa na życie może pomóc rozwiązać problemy Twoich bliskich?

Przytoczę Ci historię mojego klienta sprzed 25 lat kiedy stawiałam pierwsze kroki w branży. On mąż i ojciec dwójki dzieci w wieku 4 i 6 lat, żona zajmująca się domem i dziećmi. Był przedsiębiorcą prowadził hurtownię spożywczą zatrudniał ok. 20 osób. Zdrowy młody, prężnie działający. Któregoś dnia wyszedł z domu jak zwykle do pracy, jadąc na spotkanie biznesowe w innym mieście ktoś wyjechał mu na czołówkę. Tamten kierowca zginął na miejscu on zmarł parę godzin później w szpitalu. Dramat. Firma do zamknięcia - remanent, podatki, kredyt obrotowy, odprawy dla pracowników i wiele innych spraw do załatwienia. Pieniądze z polisy zostały wypłacone po 16 dniach od zgłoszenia. Te pieniądze bardzo pomogły żonie bo były szybko, nie trzeba było czekać na postępowanie spadkowe a wydatków było naprawdę dużo. Za jakiś czas już przy kawie usłyszałam od wdowy, że byłam jedyną osobą, która przyszła z pieniędzmi a nie po pieniądze.

Warto zatem wiedzieć czy jesteś naprawdę ubezpieczony czy tylko  masz jakieś ubezpieczenie. Umów się na konsultację, to nic nie kosztuje a będziesz wiedział jak powinna wyglądać dobra polisa na życie a jakich polis unikać. Jeśli masz już własnego zaufanego doradcę, nie czekaj aż on zadzwoni zadzwoń Ty. Jeśli nie skontaktuj się ze mną i umów na bezpłatna konsultację.